Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
samymi świętami. Dziś jesteście już wolni.
Smolorz uchylił kapelusza i powłócząc nogami, udał się do wyjścia, w którym błyszczały śnieżnobiałe wykrochmalone gorsy, cekiny, chińskie wachlarze i kolorowe pióra. Mock wyjął zaproszenie i ustawił się w kolejce za pewną chudą damą, która w jednej dłoni dzierżyła lorgnon, w drugiej zaś długą cygarniczkę z dymiącym papierosem. Bileterzy nie żądali od niej zaproszenia, lecz pełni szacunku opuścili brody na piersi.
- Och, kogo ja widzę?! - zakrzyknęła dama. - Czy to naprawdę pan, panie markizie? Och, co za zaszczyt! - afektowana dama odwróciła się do stojących za nią ludzi, by podzielić się z nimi swoim wspaniałym odkryciem. Jej
samymi świętami. Dziś jesteście już wolni.<br>Smolorz uchylił kapelusza i powłócząc nogami, udał się do wyjścia, w którym błyszczały śnieżnobiałe wykrochmalone gorsy, cekiny, chińskie wachlarze i kolorowe pióra. Mock wyjął zaproszenie i ustawił się w kolejce za pewną chudą damą, która w jednej dłoni dzierżyła lorgnon, w drugiej zaś długą cygarniczkę z dymiącym papierosem. Bileterzy nie żądali od niej zaproszenia, lecz pełni szacunku opuścili brody na piersi.<br>- Och, kogo ja widzę?! - zakrzyknęła dama. - Czy to naprawdę pan, panie markizie? Och, co za zaszczyt! - afektowana dama odwróciła się do stojących za nią ludzi, by podzielić się z nimi swoim wspaniałym odkryciem. Jej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego