pod względem wielkości między tymi dwiema kategoriami są dla socjologii najbardziej typowe i że one to przede wszystkim zasługiwałyby na teoretyczne opracowanie, gdyby tylko było wiadomo, jak to zrobić. Ponieważ pogląd ten nie jest szerzej znany, a pochodzi od doskonałego matematyka i metodologa, pozwolę sobie w tym miejscu na obszerniejszy cytat.<br><br>&lt;gap&gt;<br>W słowach powyższych jest zapewne wiele przesady - zwłaszcza jeśli chodzi o niemożność przybliżonego stosowania metod ciągłościowych do populacji liczących wiele tysięcy elementów. Opinia ta jest jednak interesująca m.in. z tego powodu, że wysuwa ona pod adresem matematyki, traktowanej jako narzędzie pracy socjologa, pewien postulat rozwojowy, wskazując na rzeczywiście istniejącą