i w salach, wokół których "stoją olbrzymie drzewa z najprzeźroczystszego kryształu, a rosną na nich czarki z winem rozmaitego kształtu i wielkości".<br>Nic więc dziwnego, że w "Królestwie piekieł" o winie nie wspomina się ani słowem.<br>To wszystko należało jeszcze do pierwszej fali w i n n e j cywilizacji (cywilizować znaczy zakładać winice) - wschodniośródziemnomorskiej, rozlewającej się już na trzy kontynenty, a przez Wielką Grecję dalej na zachód, na romanizowaną Europę. I nim jeszcze ta pierwsza fala opadła, już pojawiła się druga, filozoficznie jeszcze głębsza, a przynajmniej bardziej dramatyczna. Chodzi o odwieczne, narastające pragnienie rozwikłania tajemnicy upadku człowieka. "Intensywne starania, żeby