Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
Jak on to robi z tego zadupia? - Guma westchnął z zazdrością. - No, jak zacznie się coś krystalizować między nami trzema, w składzie podstawowym, to możemy dokooptować kogoś z chłopaków, może Kinsky'ego, te jego brwi i spojrzenie są niebywale sceniczne, może Ciotkę z psem... też dobrze wygląda. - Guma usiłował włożyć pod czapkę skołtunione włosy. - Nie pozostaje nam nic innego, jak pojechać do Melenkofa, do Starowic. Moglibyśmy od razu zrobić próbę. Stoi przecież ciągle u niego w stodole perkusja. W jakim ona tam jest stanie, tego nie wiadomo. Ale stoi, widziałem.
- Guma, grać tam, w tej stodole? - Hehe z zaskoczenia wytrzeszczył oczy. - Nie
Jak on to robi z tego zadupia? - Guma westchnął z zazdrością. - No, jak zacznie się coś krystalizować między nami trzema, w składzie podstawowym, to możemy dokooptować kogoś z chłopaków, może Kinsky'ego, te jego brwi i spojrzenie są niebywale sceniczne, może Ciotkę z psem... też dobrze wygląda. - Guma usiłował włożyć pod czapkę skołtunione włosy. - Nie pozostaje nam nic innego, jak pojechać do Melenkofa, do Starowic. Moglibyśmy od razu zrobić próbę. Stoi przecież ciągle u niego w stodole perkusja. W jakim ona tam jest stanie, tego nie wiadomo. Ale stoi, widziałem. <br>- Guma, grać tam, w tej stodole? - Hehe z zaskoczenia wytrzeszczył oczy. - Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego