przecież to jej właśnie boję się bardziej. Wuj Marek, taki mądry i znany, twierdzi, że ona jest niezwykła, bo ma na wszystko z miejsca dowcipną odpowiedź i czytała już nawet "Sagę rodu Forsythów" i "Popioły", choć ma dopiero dziewięć lat - a cóż ja mam do gadania z "Alicją w krainie czarów", a choćby i ze Słowackim, o którym Dzidka mówi, że to szkolne nudziarstwo. Najgorsze są jej opowiadania o snach: śni same koszmary i dopytuje się o moje, wygląda przy tym tak niewinnie, jakby mówiła najczystszą prawdę i jakby jeszcze chciała mi dopomóc. Takie życzliwe, słodkie stworzenie - więc muszę ją kochać