Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
kolorowe pigułki.
Jestem ignorantem, więc może tak właśnie trzeba?
Nie posądzam was o złe intencje, rozumiem, że chcecie, staracie
się mi pomóc.
Z pewnością te chemikalia mają wywrzeć wpływ na cały mechanizm, aby zaczął
się regulować.
Oby tak było, powiadam.

Choć już widywałem takich tutaj, których z euforycznego życia w
czarną ściągnęliście melancholię.
Załóżmy, że mnie to nie spotka.
I z nadzieją, wiarą w waszą sztukę, będę łykał mądre pigułki.
Uspokoją mnie, zgoda.
Lecz ja nie chcę zmiany klimatu, który jest we mnie, nie chcę
stracić cudownej pogody i szczęścia.
Nie rozumiecie, że sam barometr, najczulszą czułość, której nawet
nie usiłujecie
kolorowe pigułki.<br> Jestem ignorantem, więc może tak właśnie trzeba?<br> Nie posądzam was o złe intencje, rozumiem, że chcecie, staracie<br>się mi pomóc.<br> Z pewnością te chemikalia mają wywrzeć wpływ na cały mechanizm, aby zaczął <br>się regulować.<br> Oby tak było, powiadam.<br> &lt;page nr=154&gt;<br> Choć już widywałem takich tutaj, których z euforycznego życia w<br>czarną ściągnęliście melancholię.<br> Załóżmy, że mnie to nie spotka.<br> I z nadzieją, wiarą w waszą sztukę, będę łykał mądre pigułki.<br> Uspokoją mnie, zgoda.<br> Lecz ja nie chcę zmiany klimatu, który jest we mnie, nie chcę<br>stracić cudownej pogody i szczęścia.<br> Nie rozumiecie, że sam barometr, najczulszą czułość, której nawet<br>nie usiłujecie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego