i o dziadku do orzechów, i o świniarku i królewnie, choć najbardziej lubię bajki pogodne, jak ta o dzieciach pana majstra albo o Kreciku i Szczurku, i panu Ropuchu. Nienawidzę Jachowicza za jego morały, a tłumaczone z niemieckiego bajki o niegrzecznych dzieciach porastają kurzem na mojej półce. Alicja w krainie czarów przeraża mnie trochę, za to szybko odkrywam wdzięk "Słówek" Boya, do czego walnie przyczynia się mama, recytując na dobranoc:<br><q>Teraz Józio się pomodli<br>Za mamusię, za tatusia,<br>Potem grzecznie się wysiusia<br>I w łóżeczku cicho zaśnie.<br>Brzydki Józio krzyknął: - Właśnie!</><br><br><br>Nie można powiedzieć, abym otrzymała nazbyt bogobojne wychowanie. Niewiele wiedziałam