Chciałem wam chociaż z daleka pomóc -<br>Biegłem naprzeciw gońcom hiobowym,<br>Z chmurą, <orig>stuwichrem</> przy blaskach gromu<br>Walczyłem w barwach naszego domu.<br><br>Myślałem błędny, że ktoś z domowych<br>Podsłucha moje z sobą rozmowy,<br>Niedomówione słowa podpowie,<br>Wichry, sny czarne zdejmie mi z powiek.<br><br>Cudowną wodę rodzinnych dolin<br>Do ust przyłoży, z czarów wyzwoli,<br>Że wyprowadzi z zaklętych stolic<br>Na drogi dobrze znanych okolic.<br><br>Tam mi doręczy zielę nad zioła,<br>Przed którym nic się oprzeć nie zdoła...<br>Daremniem czekał... W kredowe koła<br>Wdarł się sen wielki, sen mnie pokonał.<br><br>I śniło mi się, że gdy grom zamilkł,<br>Przyszli mnie szukać, idąc śladami,<br>Że