w lokalu "Czarny Staw" takie psucie opanowane mają do perfekcji.<br>Kawałki tuszy bałtyckiej troci, bowiem ona to nieudolnie udawała łososia, usmażono w pełnym oleju i nie byłoby w tym nic złego, gdyby wcześniej na tym oleju nie wysmażono kilkudziesięciu porcji frytek. Jadłem rybę, a odbijało mi się frytkami! Ot, takie czary.<br>Fakt ten zasmucił mnie w stopniu większym niż fragment rybiej ości, który utkwił w moim podniebieniu, bowiem jeśli się prowadzi restaurację i to restaurację rybną w Zakopanem, to trzeba się do tego przyłożyć. Klienta w każdym przypadku traktujemy poważnie, co najmniej jak kolejną kontrolę Sanepidu, panie kucharzu.<br>Namawiam Pana, aby