ostatnie..." - Tak mówił i taki ostatni obraz, i takie ostatnie słowa Staszy przekazał mi ojciec, uczestniczący w rozprawie.<br><br> - Stasza? - zdziwiła się pani Eliza zarówno tym familiarnym zdrobnieniem imienia, jak i przejętym głosem opowiadającego. - Skąd też ojciec narzeczonego Jadzi na owym procesie?...<br><br><br> - Stasza to był mój rodzony brat... - wyszeptał Ryszard.<br><br> Cofnijmy czas i przenieśmy się do Petersburga, gdzie Stasza studiuje inżynierię i gdzie zły duch, starszy kolega z Wydziału - Siergiej Degajew, o ponurych oczach osadzonych głęboko pod krzaczastymi brwiami, obrazowo przedstawia inteligentnemu Polakowi, jak wspólnymi terrorystycznymi działaniami można unicestwić wszystko, co zacofane, zatęchłe, zrobaczywiałe, i zaprowadzić nowy ład. Rzucając raz po raz