Krystian, jak blisko ciebie toczą się te sprawy, zaczęło to się tu, całkiem obok ciebie, na wyciągnięcie ręki". Szymon uśmiecha się i pokazuje swoje drobne zęby. Ciepły, szczery uśmiech na wzruszającej twarzy, niesamowite jest tylko to, że trwa tak długo i intensywnie, że czegoś ode mnie żąda, że na coś czeka ten uśmiech... "A wiesz, Krystian, nie wiem, co sobie pomyślisz, jak będziesz mnie traktował po tym, co ci powiem<br> <page nr=232><br> - ale muszę ci to powiedzieć. Wiesz, Krystian, że ja jestem aniołem". "Skąd o tym wiesz..." "Wiem, dowiedziałem się, ale właściwie - to zawsze wiedziałem, zawsze to we mnie było... setki, tysiące lat