Typ tekstu: Książka
Autor: Mularczyk Andrzej
Tytuł: Sami swoi
Rok: 1997
Polskę zakładali...
Jest przekonany, że ta relacja rozwiała wszelkie wątpliwości co do
tego, że dobrze dał się we znaki Kargulowi. Zaskoczony widzi przed sobą
plecy Jaśka, któremu tyle czasu wkładał w uszy prawdę o trudnych
początkach. Dogania go, kładzie rękę na ramieniu, chce go odwrócić w
stronę domu Kargula, gdzie czeka zgromadzona w komplecie rodzina
sąsiada, gotowa witać gościa z Ameryki.
- Zostawiłeś ty przysięgę tatową, zostaw ty i mnie! - John stanowczym
krokiem przemierza podwórze, kierując się do domu. Kaźmierz drobiąc
nogami zabiega mu drogę.
- Taż Jaśku, tylko patrzaj - wskazuje widoczne przed drzewami
Kargulowego sadku stoły. - Chrzciny Ani przygotowane...
- What? Co? - Z
Polskę zakładali...<br> Jest przekonany, że ta relacja rozwiała wszelkie wątpliwości co do<br>tego, że dobrze dał się we znaki Kargulowi. Zaskoczony widzi przed sobą<br>plecy Jaśka, któremu tyle czasu wkładał w uszy prawdę o trudnych<br>początkach. Dogania go, kładzie rękę na ramieniu, chce go odwrócić w<br>stronę domu Kargula, gdzie czeka zgromadzona w komplecie rodzina<br>sąsiada, gotowa witać gościa z Ameryki.<br> - Zostawiłeś ty przysięgę tatową, zostaw ty i mnie! - John stanowczym<br>krokiem przemierza podwórze, kierując się do domu. Kaźmierz drobiąc<br>nogami zabiega mu drogę.<br> - Taż Jaśku, tylko patrzaj - wskazuje widoczne przed drzewami<br>Kargulowego sadku stoły. - Chrzciny Ani przygotowane...<br> - What? Co? - Z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego