istotą...<br> SAJETAN<br>Hej! Cichajcie! Niech idzie dziwna chwila zaśmierdziałego żywota, niech się świci i mija, niech morderczą, tragiczną chucią nas, wszarzy biednych zabija. Chciałbym żyć krótko jak efemeryda, ale tęgo, a tu wlecze się ta gówniarska kiełbasa bez końca, aż za szary, nudny, jałowcowo-nieśmiertelnikowy horyzont beznadziejnego jałowego dnia, gdzie czeka wszawa, zatęchła śmierć. Wciórności do mogilnego kubła - czy jak tam - wszystko jedno.<br> KSIĘŻNA<br> zakrywa oczy w zachwycie<br>Spełnia się sen! Znalazłam media dla mego drugiego wcielenia na tej ziemi.<br> Do Szewców<br>Chciałabym uwznioślić waszą nienawiść, zamienić zawiść, zazdrość, wściekłość i nienasycenie życiem na dziką twórczą energię dla hiperkonstrukcji - tak się