chodzi, krzywi się Hipolit. Matka gryzie zapałkę. <br>Coraz nas mniej, przychodzi mi na myśl zdanie banalne, wyświechtane i prawdziwe. Starzy kumple się rozmyli, zastąpili ich jacyś wypomadowani gogusie z firmy, z głupimi dupami przy bokach, w nie za drogich garniturkach (jeszcze się dupki nie dorobili, pewnie składają na komórkowce). Szaman czerwienieje na twarzy i biadoli nad niedolą młodego naukowca. Miałem w ręku słoik z kulturą bakterii, która potrafi przerabiać trociny na pełnowartościowe białko, mówi. Wiecie ile to warte? Kudłaty przyciska nową narzeczoną do ściany na schodach, szepcząc jej do ucha przepiękne świństwa. Narzeczona śmieje się perliście. Powiedz, że nigdy nikt ci