Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
we włosach. Ale matka wyprawiała ją do pokoju, skoro to tylko było możliwe. przerywała jej odzywki.
- No, dobrze już, dobrze, idź do babci.
Albo:
- Nie popisuj się. Nie męcz brata. Chyba rozumiesz, że przyjechał odpocząć.
A jeśli Władysław brał siostrę na kolana, pieścił, obiecał sobie jej loki na palcu, Róża czerwieniła się, mrużyła oczy.
- Daj spokój, Władyś. Nie zatrzymuj jej, ona musi jeszcze dziś dużo zadań odrobić.
Pewnego roku - Marta miała już wtedy ze dwanaście lat - w czasie feryj wielkanocnych matka z Władysiem szczególnie wiele wychodzili razem. Kolacje niemal stale odbywały się w komplecie: ojciec, babka i Marta. Dla tamtych dwojga zostawiano
we włosach. Ale matka wyprawiała ją do pokoju, skoro to tylko było możliwe. przerywała jej odzywki. <br>- No, dobrze już, dobrze, idź do babci. <br>Albo: <br>- Nie popisuj się. Nie męcz brata. Chyba rozumiesz, że przyjechał odpocząć. <br>A jeśli Władysław brał siostrę na kolana, pieścił, obiecał sobie jej loki na palcu, Róża czerwieniła się, mrużyła oczy. <br>- Daj spokój, Władyś. Nie zatrzymuj jej, ona musi jeszcze dziś dużo zadań odrobić. <br>Pewnego roku - Marta miała już wtedy ze dwanaście lat - w czasie &lt;orig&gt;feryj&lt;/&gt; wielkanocnych matka z Władysiem szczególnie wiele wychodzili razem. Kolacje niemal stale odbywały się w komplecie: ojciec, babka i Marta. Dla tamtych dwojga zostawiano
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego