Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
kości. Na jednej z nich tkwił but ze skarpetą. Spacerowicz powiadomił policję.
Pod nadzorem prokuratora i lekarza medycyny sądowej odkopano ludzkie szczątki. Lekarz orzekł, że są to fragmenty zwłok młodej kobiety i niewiele od niej starszego mężczyzny. Leżą w ziemi przez pięć - może sześć lat. Z biegiem czasu zwłoki zostały częściowo odsłonięte przed deszcz i poszarpane przez leśne zwierzęta. Największego spustoszenia narobiło wapno gaszone, którym morderca posypał zwłoki ofiar, żeby zatrzeć ślady zbrodni. "Obżarło" zwłoki z ciała, w płytkim dole pozostały tylko szkielety.
Miejsce znalezienia szkieletów dzieli od giełdy samochodowej ledwie kilkaset metrów. Stąd pierwsze skojarzenie, że mogą to być szczątki
kości. Na jednej z nich tkwił but ze skarpetą. Spacerowicz powiadomił policję.<br>Pod nadzorem prokuratora i lekarza medycyny sądowej odkopano ludzkie szczątki. Lekarz orzekł, że są to fragmenty zwłok młodej kobiety i niewiele od niej starszego mężczyzny. Leżą w ziemi przez pięć - może sześć lat. Z biegiem czasu zwłoki zostały częściowo odsłonięte przed deszcz i poszarpane przez leśne zwierzęta. Największego spustoszenia narobiło wapno gaszone, którym morderca posypał zwłoki ofiar, żeby zatrzeć ślady zbrodni. "Obżarło" zwłoki z ciała, w płytkim dole pozostały tylko szkielety.<br>Miejsce znalezienia szkieletów dzieli od giełdy samochodowej ledwie kilkaset metrów. Stąd pierwsze skojarzenie, że mogą to być szczątki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego