Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Twórczość
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1968
ciotka, osoba najlepsza, przy tym rozumna, doskonale prowadząca gospodarstwo i godnie znosząca swe niełatwe życie u boku męża, którego skleroza dotknęła w dziwnie młodym wieku, była jednak osobą prostego serca, toteż gdy ją zapytałam o strachy, odpowiedziała mi z całym spokojem: "Tak. Często w nocy słyszę kroki, które od salonu człapią przez mój pokój i idą do kaplicy". "I co ciocia wtedy robi?" - pytałam, a włosy mi się jeżyły ze strachu. "A no nic - odpowiedziała mi z iście chłopską prostotą - mówię wieczne odpoczywanie i śpię dalej". Niedawno jeden z moich kuzynów, gdy z nim rozmawiałam o Luboni i jej dziwnych odgłosach
ciotka, osoba najlepsza, przy tym rozumna, doskonale prowadząca gospodarstwo i godnie znosząca swe niełatwe życie u boku męża, którego skleroza dotknęła w dziwnie młodym wieku, była jednak osobą prostego serca, toteż gdy ją zapytałam o strachy, odpowiedziała mi z całym spokojem: "Tak. Często w nocy słyszę kroki, które od salonu człapią przez mój pokój i idą do kaplicy". "I co ciocia wtedy robi?" - pytałam, a włosy mi się jeżyły ze strachu. "A no nic - odpowiedziała mi z iście chłopską prostotą - mówię wieczne odpoczywanie i śpię dalej". Niedawno jeden z moich kuzynów, gdy z nim rozmawiałam o Luboni i jej dziwnych odgłosach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego