wiem. O Jezu, jak Boga kocham, nie wiem! <br>- wykrzyknął tak przekonywająco maltretowany porucznik Armii Dolnych Młynów, że matka puściła jego kędziory.<br>- Może on i naprawdę nie wie? - rzekła z zadumą. - A ty co tak siedzisz i słowa jednego nie powiesz?<br>Pytanie to skierowane było w stronę męża, czarniawego i posępnego człeczyny, który gmerał łyżką w pustym garnku. Zagadnięty tak obcesowo, pan Burba zmarszczył mocno czoło i namyślał się długą chwilę.<br>- Wiek ucziś, durakom pomriosz.<br>- Ot i powiedział - pożaliła się Burbowa. <br>- Pani kochana, ja tu ginę, ginę, ginę! Wiatr trzasnął okiennicą o ścianę. Raptowny podmuch wpadł do kuchni, chybnął przez ćmy oblepioną