Typ tekstu: Książka
Autor: Siemion Piotr
Tytuł: Niskie Łąki
Rok: 2000
oczy. Tylko później każą mi przejść przez bramkę, więc będę musiała wywalić ostrze do kubła, przejść czysta, nie? Więc wrócę tam bez brzytwy, uległa. Pokuśtykam z powrotem, małą ścieżką. Do tego, co się miało skończyć! Po co mi oni... "Prośbę i ofiarę wyśmiała, bo nikogo nie kochała!" - recytował mi ten czubek przedwczoraj przez telefon. I miał rację, bo myślał o tym ich małym, milusim kochaniu. Jeszcze się ślinił, że jedyną odpłatą miłości jest miłość. Najpierw takie abstrakcje, a na koniec zaczął wrzeszczeć: "To pies z tobą, kurwo!" Tak... Żal mu, że chociaż się tyle naszarpał... Bo wcale mu dobrze nie zrobiło
oczy. Tylko później każą mi przejść przez bramkę, więc będę musiała wywalić ostrze do kubła, przejść czysta, nie? Więc wrócę tam bez brzytwy, uległa. Pokuśtykam z powrotem, małą ścieżką. Do tego, co się miało skończyć! Po co mi oni... "Prośbę i ofiarę wyśmiała, bo nikogo nie kochała!" - recytował mi ten czubek przedwczoraj przez telefon. I miał rację, bo myślał o tym ich małym, milusim kochaniu. Jeszcze się ślinił, że jedyną odpłatą miłości jest miłość. Najpierw takie abstrakcje, a na koniec zaczął wrzeszczeć: "To pies z tobą, kurwo!" Tak... Żal mu, że chociaż się tyle naszarpał... Bo wcale mu dobrze nie zrobiło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego