Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
od czasu do czasu nie omieszkała mi przypomnieć przez
ramię:
- Patrz, synu. Rozglądaj się. Nie jest jeszcze tak ciemno, jeszcze
trochę widać.
Coraz bardziej wydawała mi się pochylona nad tą ścieżką, że tylko
czubek głowy jej z ramion wystawał, a gdy szarość przemieniła się już
całkiem w ciemność, i ten czubek gdzieś znikł, i tylko zarys jej
przegiętych pleców widziałem przed sobą.
- Mama, już nie widzę - powiedziałem w pewnej chwili, bo od tego
patrzenia w niewidoczną prawie ścieżkę ta ścieżka zaczynała mi się
plątać pod nogami, schodzić w lewo, w prawo, w dodatku jakby bruzdy,
wyboje stawały na przeszkodzie moim bosym
od czasu do czasu nie omieszkała mi przypomnieć przez<br>ramię:<br> - Patrz, synu. Rozglądaj się. Nie jest jeszcze tak ciemno, jeszcze<br>trochę widać.<br> Coraz bardziej wydawała mi się pochylona nad tą ścieżką, że tylko<br>czubek głowy jej z ramion wystawał, a gdy szarość przemieniła się już<br>całkiem w ciemność, i ten czubek gdzieś znikł, i tylko zarys jej<br>przegiętych pleców widziałem przed sobą.<br> - Mama, już nie widzę - powiedziałem w pewnej chwili, bo od tego<br>patrzenia w niewidoczną prawie ścieżkę ta ścieżka zaczynała mi się<br>plątać pod nogami, schodzić w lewo, w prawo, w dodatku jakby bruzdy,<br>wyboje stawały na przeszkodzie moim bosym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego