pomaga, wydobywa z niej słowa, pozwala śpiewać i śmiać się z innymi, Krzysiek ją przytula, teraz gra na gitarze, a ona śpiewa z nim razem i znowu pije, jeszcze, jeszcze, w głowie coraz bardziej jej się kręci, chce siku, podnosi się i traci równowagę, leży i nie może się podnieść, czubki drzew wirują jak zwariowane, nigdy nie lubiła karuzeli, kręci się i spada jednocześnie, spada gdzieś w dół, coraz szybciej, - mamo! - krzyczy - mamo!, z opóźnieniem wyrzuca z siebie krzyk, może ten, który zdusiła tamtej nocy, a może zbierał się w niej latami, jest taki mocny, głośny, zagłusza wszystko, zalewa ognisko, zaskakuje