Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
z medykiem Rubińskim. Spotkali się w parku miejskim, stali w pobliżu fontanny i rozmawiali, prawie krzycząc, gdyż wiatr tłumił słowa. Rubiński był w białym tenisowym ubraniu i pomarańczowych butach. Ręce miał nieproporcjonalnie długie, prawie sięgające kolan, i cienką żylastą szyję, na której huśtała 'się duża, nieforemna głowa. Na samym jej czubku mieścił się słomkowy kapelusz, medyk przytrzymywał go oburącz. Oczy miał trochę zezowate: prawe patrzyło wprost przed siebie, lewe uciekało gdzieś w bok. Rubiński krzyczał:
- Stało się to, czegom się najwięcej obawiał! - Mianowicie?
- Za miesiąc kończy się mój kontrakt w szpitalu i dyrektor dziś uprzedził mnie, że zostanę zwolniony .

Motywował głupio
z medykiem Rubińskim. Spotkali się w parku miejskim, stali w pobliżu fontanny i rozmawiali, prawie krzycząc, gdyż wiatr tłumił słowa. Rubiński był w białym tenisowym ubraniu i pomarańczowych butach. Ręce miał nieproporcjonalnie długie, prawie sięgające kolan, i cienką żylastą szyję, na której huśtała 'się duża, nieforemna głowa. Na samym jej czubku mieścił się słomkowy kapelusz, medyk przytrzymywał go oburącz. Oczy miał trochę zezowate: prawe patrzyło wprost przed siebie, lewe uciekało gdzieś w bok. Rubiński krzyczał:<br>- Stało się to, czegom się najwięcej obawiał! - Mianowicie?<br>- Za miesiąc kończy się mój kontrakt w szpitalu i dyrektor dziś uprzedził mnie, że zostanę zwolniony .<br>&lt;page nr=117&gt;<br> Motywował głupio
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego