Typ tekstu: Książka
Autor: Głębski Jacek
Tytuł: Kuracja
Rok: 1998
po prostu jednym z pacjentów na tym oddziale i wcale nie pomaga to, że uważam się za kogoś z innego świata, świata ludzi zdrowych, tej statystycznej, przeważającej zbiorowości, która wyznacza psychiczną normę, czymkolwiek by ona była. Leżę jak trusia, na widok mojego sąsiada z sali trzęsę się ze strachu i czuję upływający czas. Czas stracony. W poszukiwaniu straconego czasu. Jak u Prousta. Tyle tylko, że ja niczego już nie poszukuję. Mam po prostu wszystkiego serdecznie dość.

Kowalski od wczoraj nie rusza się z łóżka. Leży jak kłoda i od czasu do czasu wydaje z siebie nieartykułowane, gardłowe dźwięki. Elektrowstrząsy nie pomogły
po prostu jednym z pacjentów na tym oddziale i wcale nie pomaga to, że uważam się za kogoś z innego świata, świata ludzi zdrowych, tej statystycznej, przeważającej zbiorowości, która wyznacza psychiczną normę, czymkolwiek by ona była. Leżę jak trusia, na widok mojego sąsiada z sali trzęsę się ze strachu i czuję upływający czas. Czas stracony. W poszukiwaniu straconego czasu. Jak u Prousta. Tyle tylko, że ja niczego już nie poszukuję. Mam po prostu wszystkiego serdecznie dość.<br><br>Kowalski od wczoraj nie rusza się z łóżka. Leży jak kłoda i od czasu do czasu wydaje z siebie nieartykułowane, gardłowe dźwięki. Elektrowstrząsy nie pomogły
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego