częściowo płacić za wykonaną infrastrukturę techniczną (np. przyłącza do kanalizacji). Według tamtej uchwały mieszkańcy mieliby płacić za wykonane inwestycje 50% ich wartości. Po protestach, Zarząd zdecydował, by sprawą zająć się po wyborach samorządowych. Jego aktualny projekt, zakładający 30-procentowy udział mieszkańców, również nie spotkał się z akceptacją Rady. Ostatecznie na czwartkowej sesji opłaty adiacenckie zostały całkowicie zniesione. - Zwolennicy opłat argumentowali, że część mieszkańców zainwestowała w budowę kolektorów i te pieniądze miały być ich aportem - tłumaczył Edward Charczuk. - Jak się okazuje, właściciele posesji sami również żądali zniesienia opłat adiacenckich, decydując się nawet na &lt;orig&gt;przepadłość&lt;/&gt; wniesionych pieniędzy.<br>&lt;au&gt;fig.&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Upatrzone z magistratu&lt;/tit&gt;<br><br>Od września