Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 20
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
nikogo już nie było. Wrócił do domu. Odbierał telefon, gdy żona przez okno w kuchni zauważyła nad stodołą płomienie. Zdążyli wyciągnąć część maszyn. Pożar błyskawicznie ogarnął cały drewniany budynek. Wezwanym strażakom pozostało już tylko zrobić wszystko, by płomienie nie przeszły na inne budynki.
Wkrótce po tragedii policja ustaliła i zatrzymała czwórkę osób, które tuż przed pożarem wybiegły z zabudowań. Jeden z nich, Zenon G. przyznał się do nieumyślnego spowodowania pożaru. Zeznał, że wraz z trójką innych osób przyszedł odwiedzić syna gospodarza - Piotra K. Weszli przez otwartą bramę stodoły. Zenon G. miał zapalić papierosa, którego niedopałek wpadł do siana. Prokuratura nie dała
nikogo już nie było. Wrócił do domu. Odbierał telefon, gdy żona przez okno w kuchni zauważyła nad stodołą płomienie. Zdążyli wyciągnąć część maszyn. Pożar błyskawicznie ogarnął cały drewniany budynek. Wezwanym strażakom pozostało już tylko zrobić wszystko, by płomienie nie przeszły na inne budynki.<br>Wkrótce po tragedii policja ustaliła i zatrzymała czwórkę osób, które tuż przed pożarem wybiegły z zabudowań. Jeden z nich, Zenon G. przyznał się do nieumyślnego spowodowania pożaru. Zeznał, że wraz z trójką innych osób przyszedł odwiedzić syna gospodarza - Piotra K. Weszli przez otwartą bramę stodoły. Zenon G. miał zapalić papierosa, którego niedopałek wpadł do siana. Prokuratura nie dała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego