winogronami.<br>- Przyjechałaś w godzinach pracy...<br>- Aha, a przedtem telepatycznie dowiedziałam się, że je kupiłyście i że Kazio przyjdzie wieczorem, żeby je tu zeżreć.<br>Zamyśliłam się.<br>- No tak, winogrona nie pasują... Ale mogłaś przyjechać z myślą o czymś innym, a winogrona ci wpadły pod rękę. Był taki kryminał, gdzie wstrzykiwano cyjanek czy coś tam do winogron, pewnie go ostatnio czytałaś. A Elżbieta zawiadomiła cię telefoniczne, że przyprowadzi Kazia... Albo może i bez Kazia, a może Kazia wydedukowałaś logicznie...<br>- Jasne, najprostsza logiczna dedukcja prowadzi do tego, że u mnie musi zawsze ktoś nocować. W miarę możliwości obcy.<br>- A co, może nie? Zresztą wszystko jedno