Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa w salonie kosmetycznym: o pracy, kosmetykach i telewizji
Rok powstania: 2001
dotąd, aż zobaczę, że zaczynają mi się kończyć. I mam jedną zasadę, że nigdy nie kupuję większej ilości papierosów. Staram się przetrwać wieczór cały, bo w nocy też potrafię zapalić, do rana z tą ilością papierosów, które mam. A wiem już niejednokrotnie z własnego doświadczenia, że gdy brałam całymi pakietami, czyli tymi sztangami, ja bezkarnie potrafiłam dwie, trzy paczki dziennie wypalić. Miałam komfort, bo wiedziałam, że jeszcze mam duży zapas i że jeszcze mogę sobie tutaj pofolgować.
A mąż też pali?
Pali.
I tyle samo co pani?
O połowę mniej.
Palicie w domu państwo?
Tak. Niestety.
Niestety. Jak mój Rafał pali, to
dotąd, aż zobaczę, że zaczynają mi się kończyć. I mam jedną zasadę, że nigdy nie kupuję większej ilości papierosów. Staram się przetrwać wieczór cały, bo w nocy też potrafię zapalić, do rana z tą ilością papierosów, które mam. A wiem już niejednokrotnie z własnego doświadczenia, że gdy brałam całymi pakietami, czyli tymi sztangami, ja bezkarnie potrafiłam dwie, trzy paczki dziennie wypalić. Miałam komfort, bo wiedziałam, że jeszcze mam duży zapas i że jeszcze mogę sobie tutaj pofolgować.&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;A mąż też pali?&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Pali.&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;I tyle samo co pani?&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;O połowę mniej.&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Palicie w domu państwo?&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Tak. Niestety.&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Niestety.&lt;pause&gt; Jak mój Rafał pali, to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego