Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kobieta i Życie
Nr: 20
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1972
matka. - Koniecznie zostańcie. Nie ma mowy.
- Może i tak - mruknął pan Jankowski.
- A pewnie - powiedziała matka - gdzie tam po nocy się tłuc.
Pan Jankowski uśmiechnął się zgaszonym uśmiechem i zaraz twarz kuzynki przybrała taki sam wyraz, kropka w kropkę. Widać musieli być mocno zmęczeni. Matka nie czekając wyjęła z szafy czyściutkie prześcieradło i powłokę, którą szybko zmieniła na kołdrze, bo na starej powłoce były żółte plamy, pamiątka po dziecku sąsiadów. Wygładziła sprawnie kołdrę i poduszki, nadając całemu posłaniu pewną elegancję. Potem poprosiła naszych gości do tego pokoju, gdzie dawniej mieszkał sublokator.
- Może jesteście głodni? - zapytała. - Właśnie coś jest. Przyniosę.
Zrobiła w
matka. - Koniecznie zostańcie. Nie ma mowy.<br>- Może i tak - mruknął pan Jankowski.<br>- A pewnie - powiedziała matka - gdzie tam po nocy się tłuc.<br>Pan Jankowski uśmiechnął się zgaszonym uśmiechem i zaraz twarz kuzynki przybrała taki sam wyraz, kropka w kropkę. Widać musieli być mocno zmęczeni. Matka nie czekając wyjęła z szafy czyściutkie prześcieradło i powłokę, którą szybko zmieniła na kołdrze, bo na starej powłoce były żółte plamy, pamiątka po dziecku sąsiadów. Wygładziła sprawnie kołdrę i poduszki, nadając całemu posłaniu pewną elegancję. Potem poprosiła naszych gości do tego pokoju, gdzie dawniej mieszkał sublokator.<br>- Może jesteście głodni? - zapytała. - Właśnie coś jest. Przyniosę.<br>Zrobiła w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego