do rozłupania! Nie do pary! - słyszy, <br>przekroczywszy je obie i dwugłowy cień wyciągnięty <br>obok.<br>- Chłopczyku!... - dobiega doń już z tyłu, <br>nieoczekiwanie, zaśpiewane ciepłym alcikiem. Jeżyk jest <br>w Domu niedawno. Nie zdążyły mu odrosnąć nie <br>tylko włosy, ale i nie nauczył się posługiwać <br>odpowiednimi wołaczami.<br>- ...chłopczyku, do ciebie mówię! - bisuje <br>alcik czyściutko, półszeptem, konfidencjonalnie i łaskawie. - Jakbyś <br>nam rozłupał ten cukierek nie do pary, to by było sprawiedliwie <br>i byśmy ci dały kawałek.<br>Rozłupał. Lepka brunatna maź zalepiła mu palce.<br>- Możesz oblizać - zaproponował uprzejmie alcik. - Proszę, <br>poliż sobie.<br>Chłopaków znalazł za żywopłotem. Z dobrej strony, <br>nie tej jego, od Skuły. Pinokio rozłożył