uda zrobić dla siebie, zawsze się traci. Nikt już do nas z tamtego czasu nie wraca. Nie ma po co i do kogo. Już się nie jest kimś. Jest się raczej czymś. Istnieje tylko przeszłość. Ostra jak lancet cezura przed i po. To przed jest bardzo ważne, święte i niepokalanie czyste, dlatego tak trudno uwierzyć, że może być jeszcze coś po, jeszcze jedna granica, za którą znów coś jest, jakieś życie. <br>Halny z każdym dniem nabierał większej siły. Z południa nadchodziły kolejne, trwające nieraz całe noce festiwale wichru. Całkiem opustoszały ulice, szlaki, główny deptak. W sanatorium też zapadła śmiertelna cisza, potem