Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
kierunku
Hali Gąsienicowej. W pewnym momencie usłyszała zgrzyt nart
po zamrożonym śniegu. Z jednej i z drugiej strony podjechało
do niej dwóch narciarzy w mundurach feldgrau, z automatami
na piersiach. "No, to koniec! - zaświdrowała jej w mózgu
myśl. - Wpadłam!" Ciarki przeszyły jej po ciele.
A wtedy jeden z Niemców zagadnął czysto po polsku:
- Jedzie pani do Kuźnic?
- Tak, do Kuźnic - odpowiedziała z uśmiechem, panując nad
sobą, by nie okazywać zdenerwowania. Ale co
wewnętrznie przeżywała w owej chwili, to tylko ona wiedziała.
- Możemy pani towarzyszyć. Jeśli pani pozwoli, wezmę
plecak, bo jest pani niewygodnie. Wyręczę panią.
Niemiec rzucił propozycję, widząc, że co
kierunku<br>Hali Gąsienicowej. W pewnym momencie usłyszała zgrzyt nart<br>po zamrożonym śniegu. Z jednej i z drugiej strony podjechało<br>do niej dwóch narciarzy w mundurach feldgrau, z automatami<br>na piersiach. "No, to koniec! - zaświdrowała jej w mózgu<br>myśl. - Wpadłam!" Ciarki przeszyły jej po ciele.<br> A wtedy jeden z Niemców zagadnął czysto po polsku:<br> - Jedzie pani do Kuźnic?<br> - Tak, do Kuźnic - odpowiedziała z uśmiechem, panując nad<br>sobą, by nie okazywać zdenerwowania. Ale co<br>wewnętrznie przeżywała w owej chwili, to tylko ona wiedziała.<br> - Możemy pani towarzyszyć. Jeśli pani pozwoli, wezmę<br>plecak, bo jest pani niewygodnie. Wyręczę panią.<br> Niemiec rzucił propozycję, widząc, że co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego