Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
koniecznie, balet będzie, ale specjalny", "dobrze, będę", "to cię teraz odwiozę do hotelu... Jak dobrze, że przyjechałeś, wreszcie mogłem z kimś pogadać". "Heniu - zapytałem w samochodzie - czy nie myślisz się ożenić?", roześmiał się na to inżynier, kierownicą zamiótł "albom ja to fortelowiec?" - odpowiedział pytaniem na pytanie, też się roześmiałem, aby dać do zrozumienia, że to tylko żart. Jechaliśmy przez Iks, a ja myślałem o przemożnej sile wykształcenia technicznego, które przyzwyczaiło Henia do kategorii ścisłych, "nuda - mówił Henio - w takim małżeństwie, ciała znudzone sobą, słowa te same, wiesz, co ona powie, ona wie, co ty powiesz, nie dla mnie coś takiego, to tylko maskowanie
koniecznie, balet będzie, ale specjalny", "dobrze, będę", "to cię teraz odwiozę do hotelu... Jak dobrze, że przyjechałeś, wreszcie mogłem z kimś pogadać". "Heniu - zapytałem w samochodzie - czy nie myślisz się ożenić?", roześmiał się na to inżynier, kierownicą zamiótł "albom ja to <orig>fortelowiec</>?" - odpowiedział pytaniem na pytanie, też się roześmiałem, aby dać do zrozumienia, że to tylko żart. Jechaliśmy przez Iks, a ja myślałem o przemożnej sile wykształcenia technicznego, które przyzwyczaiło Henia do kategorii ścisłych, "nuda - mówił Henio - w takim małżeństwie, ciała znudzone sobą, słowa te same, wiesz, co ona powie, ona wie, co ty powiesz, nie dla mnie coś takiego, to tylko maskowanie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego