Typ tekstu: Książka
Autor: Ostrowicka Beata
Tytuł: Kraina kolorów - księga intryg
Rok: 1999
zaplecione w kilkanaście warkoczyków i zupełnie nową sukienkę.
Uzmysłowiłam sobie, że to pierwsze słowa, odkąd jedziemy. Do tej pory nikt z nas nic nie mówił, tylko zerkaliśmy na siebie.
- Co ma być? - odezwał się chropowatym głosem chłopak. - Jedziemy popracować.
- Skąd wiesz?! Co mówisz?! - zaczęłyśmy przekrzykiwać się nawzajem.
Ktoś zapukał w dach naszego więzienia. Umilkliśmy w jednej chwili, ale nie na długo. Blada dziewczynka dotknęła ramienia chłopaka i szepnęła prosząco:
- Powiedz.
- Jedziemy na Nadmorskie Ziemie, na uprawy należące do Matlina z Wyrębogrodu.
- Uprawy czego? - spytałam.
- On tam ma uprawę pereł.
Dziewczynka jęknęła.
- O co chodzi? - przestraszyłam się.
Chłopak przysunął się do mnie
zaplecione w kilkanaście warkoczyków i zupełnie nową sukienkę.<br>Uzmysłowiłam sobie, że to pierwsze słowa, odkąd jedziemy. Do tej pory nikt z nas nic nie mówił, tylko zerkaliśmy na siebie.<br>- Co ma być? - odezwał się chropowatym głosem chłopak. - Jedziemy popracować.<br>- Skąd wiesz?! Co mówisz?! - zaczęłyśmy przekrzykiwać się nawzajem.<br>Ktoś zapukał w dach naszego więzienia. Umilkliśmy w jednej chwili, ale nie na długo. Blada dziewczynka dotknęła ramienia chłopaka i szepnęła prosząco:<br>- Powiedz.<br>- Jedziemy na Nadmorskie Ziemie, na uprawy należące do Matlina z Wyrębogrodu.<br>- Uprawy czego? - spytałam.<br>- On tam ma uprawę pereł.<br>Dziewczynka jęknęła.<br>- O co chodzi? - przestraszyłam się.<br>Chłopak przysunął się do mnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego