Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
dwa fotele, trzy zydle - i książki.
Proste regały sięgają pod sufit, książki pną się po ścianach jak dzikie wino.
Wpełzły nawet do kuchni, na lodówkę i do pawlacza, nad ścienną szafę przedpokoju.
Wspieram się mocno o balustradę, jako że trochę zbyt w ysokie jest to ósme piętro.
Patrzę - nad wieżami, dachami, murami leży brudna mgła.
Miasto ugina się i drży pod ciężarem upału, hałasu i mgły.
- Pora odpocząć - powtarzam.
- Kiedy wyjeżdżacie? - Drugiego.
Z dołu odzywa się ptasi gwizd, ich czułe hasło - temat pierwszego wspólnie przetańczonego tańca.
Twardowski podbiega do balustradki, przechyla się nieco za gwałtownie, ale Małgorzata musiała wejść już do
dwa fotele, trzy zydle - i książki.<br>Proste regały sięgają pod sufit, książki pną się po ścianach jak dzikie wino.<br>Wpełzły nawet do kuchni, na lodówkę i do pawlacza, nad ścienną szafę przedpokoju.<br>Wspieram się mocno o balustradę, jako że trochę zbyt w ysokie jest to ósme piętro.<br>Patrzę - nad wieżami, dachami, murami leży brudna mgła.<br>Miasto ugina się i drży pod ciężarem upału, hałasu i mgły.<br>- Pora odpocząć - powtarzam.<br>- Kiedy wyjeżdżacie? - Drugiego.<br>Z dołu odzywa się ptasi gwizd, ich czułe hasło - temat pierwszego wspólnie przetańczonego tańca.<br>Twardowski podbiega do balustradki, przechyla się nieco za gwałtownie, ale Małgorzata musiała wejść już do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego