Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 08.10
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
przed nim zadania uporania się ze smrodem. Poseł puszcza do mnie oko, że ,,wiele jest jeszcze do zrobienia'' (wiem, wiatr nadal wieje) i możemy to zrobić razem, ja i Wontor. A może ja i Jan Kochanowski, bo też dostałem list od tego posła. Aż się boję zajrzeć do skrzynki. Nie daj Boże napisze do mnie poseł Andrzej Brachmański, który oświadczył ostatnio w ,,GL'', że brzydzi się ,,załatwiactwem''. Ja się brzydzę smrodem i wolałbym, żeby posłowie nic nie załatwiali. Za wyjątkiem prawa, które w normalnym miasteczku Unii Europejskiej (a jak!) nie pozwala smrodzić.
ZBIGNIEW BOREK


Ambulans odjechał

- Nie mamy już pogotowia ratunkowego - alarmują
przed nim zadania uporania się ze smrodem. Poseł puszcza do mnie oko, że ,,wiele jest jeszcze do zrobienia'' (wiem, wiatr nadal wieje) i możemy to zrobić razem, ja i Wontor. A może ja i Jan Kochanowski, bo też dostałem list od tego posła. Aż się boję zajrzeć do skrzynki. Nie daj Boże napisze do mnie poseł Andrzej Brachmański, który oświadczył ostatnio w ,,GL'', że brzydzi się ,,załatwiactwem''. Ja się brzydzę smrodem i wolałbym, żeby posłowie nic nie załatwiali. Za wyjątkiem prawa, które w normalnym miasteczku Unii Europejskiej (a jak!) nie pozwala smrodzić.<br>&lt;au&gt;ZBIGNIEW BOREK&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;div type="news"&gt;&lt;tit&gt;Ambulans odjechał&lt;/&gt;<br><br>&lt;intro&gt;- Nie mamy już pogotowia ratunkowego - alarmują
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego