Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
na brzegu. Piraci padają, potem wstają, zabierają kumpla, który miał nieszczęście pokłócić się z bossem, i uciekają w głąb wyspy. Kapitan każe przerwać ogień.
- Płyniemy na brzeg?
- Daj spokój. Widzisz przecież, co się dzieje wokół.
Rzeczywiście. Facetów na brzegu już nie ma, ale kilkanaście pirackich łodzi ciągle się ostrzeliwuje. Nie daj Boże, żeby zaczęli strzelać do nas. Kilkaset metrów dalej znajduje się mniejsza wysepka - Talsug. Cumujemy w pobliżu domniemanej bazy piratów. Mieści się w dużym budynku, zwanym Esteban Koch Building, który ma na dachu gąszcz anten radarowych. "Gdyby policja mogła dostać się na teren tej posesji... - kiwa głową oficer naszego patrolowca. - Ale
na brzegu. Piraci padają, potem wstają, zabierają kumpla, który miał nieszczęście pokłócić się z bossem, i uciekają w głąb wyspy. Kapitan każe przerwać ogień.<br>- Płyniemy na brzeg?<br>- Daj spokój. Widzisz przecież, co się dzieje wokół.<br>Rzeczywiście. Facetów na brzegu już nie ma, ale kilkanaście pirackich łodzi ciągle się ostrzeliwuje. Nie daj Boże, żeby zaczęli strzelać do nas. Kilkaset metrów dalej znajduje się mniejsza wysepka - Talsug. Cumujemy w pobliżu domniemanej bazy piratów. Mieści się w dużym budynku, zwanym Esteban Koch Building, który ma na dachu gąszcz anten radarowych. "Gdyby policja mogła dostać się na teren tej posesji... - kiwa głową oficer naszego patrolowca. - Ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego