chcieli, by się przedostał.<br>I oto następnego ranka zaczęły przeczesywać Dębki z dwóch stron kilkusetosobowe(!) oddziały milicji i WOP.<br>Kiedy któryś patrol zapukał do domku p. Anny Wolskiej, gdzie gościł Jurek ze swoim <orig>"bodyguardem"</>, ten obudził Jurka i ruchem ręki, bez jednego słowa, wskazał mu otwarte okno.<br>Jurek, w pidżamie dał nura w krzaki...<br>Przekradł się wydmowym lasem w stronę morza.<br>Tam zobaczył obraz, jak z <foreign>science fiction</> - na brzegu stał wyciągnięty dwuszereg jakiegoś wojska, jakby te setki ludzi przed chwilą wyszły z morza.<br>Nie stracił kontenansu, zdjął górę od pidżamy i energicznie się gimnastykując, podskakując, przedefilował przed frontem i zniknął na