Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Sportowiec
Nr: 46 (1408)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1977
cieszę. Zaraz po walce, w szatni, powiedziałem trenerowi Szczepanowi, że gdybym to zmaganie wygrał - kibice nie przebaczyliby mi już żadnej późniejszej porażki. A przecież droga przede mną jeszcze daleka.
- Co jest na końcu tej drogi?
- Na razie myślę tylko o igrzyskach olimpijskich w Moskwie. Potem trzeba będzie zastanowić się co dalej.
- Zapewne bardzo dużo trenujesz, ale też spodziewam się, że boks nie wypełnia ci dnia bez reszty.
- Skądże znowu. Trenuję codziennie półtorej godziny od 10.30 do 12.00. Zajęcia terenowe odbywamy poza godzinami treningu. W dniach wolnych od zajęć, w szkole, spotykam się z narzeczoną. To wszystko.
- Co to za
cieszę. Zaraz po walce, w szatni, powiedziałem trenerowi Szczepanowi, że gdybym to zmaganie wygrał - kibice nie przebaczyliby mi już żadnej późniejszej porażki. A przecież droga przede mną jeszcze daleka. &lt;/&gt;<br>- &lt;who2&gt;Co jest na końcu tej drogi?&lt;/&gt;<br>- &lt;who1&gt;Na razie myślę tylko o igrzyskach olimpijskich w Moskwie. Potem trzeba będzie zastanowić się co dalej. &lt;/&gt;<br>- &lt;who2&gt;Zapewne bardzo dużo trenujesz, ale też spodziewam się, że boks nie wypełnia ci dnia bez reszty.&lt;/&gt;<br>- &lt;who1&gt;Skądże znowu. Trenuję codziennie półtorej godziny od 10.30 do 12.00. Zajęcia terenowe odbywamy poza godzinami treningu. W dniach wolnych od zajęć, w szkole, spotykam się z narzeczoną. To wszystko.&lt;/&gt;<br>- &lt;who2&gt;Co to za
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego