duper, który - jak się to mówi - wytrzymał genialnie.<br> Patrzę na drania i rzucam kilka słów. Nie są to jednak obelgi. Wprost przeciwnie. Buntownicy w moim mniemaniu zasługują na szacunek, nawet jeśli ich machinacje zabierają nam kilkadziesiąt mil, dwa dni straty, trzy wycieczki na szczyt masztu. <br><br><tit>Buntownicze myśli</><br><br> Jesteśmy trzy doby dalej. Po odpoczynku, skorbiony byłem bowiem na amen, podnoszę genuę na odzyskanym fale. Zaraz polecieliśmy żwawiej, dokładnie biorąc o 1,5 węzła więcej, daje to na dobę 36 mil posuwu, jako że oczywiście idziemy ostro na wiejący z SE wiatr.<br> Nie mam specjalnych ambicji regatowych, ale podoba mi się przeczytane i