Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
zyskać na czasie i przemyśleć sposób ratunku. - Może jednak obejdzie się bez strzelaniny? Może jakoś się dogadamy?
- Co? Mam z panem wchodzić w spółki? Wystarczy, że Fryderyka dopuściłam do swoich interesów. On okazał się sprytniejszy od pana.
"Muszę zyskać na czasie - myślałem rozpaczliwie. - Muszę zmusić ją do dłuższej rozmowy. Nagle dam nura w las, może uda mi się zniknąć w mroku, zanim dosięgnie mnie kula".
- Pani Zenobio - rzekłem błagalnie - zdaję sobie sprawę, że przegrałem. Zostałem przez panią skazany na śmierć...
- Tak jest, pozostaje panu jeszcze pół minuty życia .
- Skazaniec ma zawsze prawo do wyrażenia jednej prośby... - Jaką pan ma prośbę? - zapytała nieufnie
zyskać na czasie i przemyśleć sposób ratunku. - Może jednak obejdzie się bez strzelaniny? Może jakoś się dogadamy?<br>- Co? Mam z panem wchodzić w spółki? Wystarczy, że Fryderyka dopuściłam do swoich interesów. On okazał się sprytniejszy od pana.<br>"Muszę zyskać na czasie - myślałem rozpaczliwie. - Muszę zmusić ją do dłuższej rozmowy. Nagle dam nura w las, może uda mi się zniknąć w mroku, zanim dosięgnie mnie kula".<br>- Pani Zenobio - rzekłem błagalnie - zdaję sobie sprawę, że przegrałem. Zostałem przez panią skazany na śmierć...<br>- Tak jest, pozostaje panu jeszcze pół minuty życia &lt;page nr=172&gt;.<br>- Skazaniec ma zawsze prawo do wyrażenia jednej prośby... - Jaką pan ma prośbę? - zapytała nieufnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego