nas do domu na Krzeptówki. Grabili siano. Raz nawet przewieźli go helikopterem. Potem zaczął chorować, to były skutki Syberii, ale i palenia papierosów.<br>Prowadził wycieczki i był poszukiwanym przewodnikiem. Bo wycieczka z Ujkiem nie była zwykłą wycieczką; wspominał czasy kurierskie, wyprawy w górach i wszystko piękną gwarą. Miał po prostu dar do przewodnickiego fachu... Ujek, ubrany często po góralsku, albo w pumpach, z <dialect>tórbką</> przewodnicką, przewieszoną przez ramię, czekał przy Dworcu Tatrzańskim na turystów i prowadził ich w góry. Warto przypomnieć, że i Karola Wojtyłę, naszego kochanego Ojca Świętego, jeszcze jako kardynała poznał w górach. Ujek prowadził Kościeliską wycieczkę dostojników partyjnych