Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
Dużo nas jeszcze czeka trudów i niepokojów.
Rozłożyliśmy w szałasie palta i legliśmy znużeni. Ja pośrodku, po mojej prawej stronie Jasiek, a po lewej Jean. Usnęli szybko. Po chwili słychać było mocarne, zdrowe chrapanie Jaśka i spokojny, łagodny oddech Jeana. Ale ja leżałem między nimi, ramiona podłożyłem pod głowę i daremnie czekałem snu. Znów poczułem duszność, znów samotność wśród śpiących. Przez otwór szałasu zaglądała noc, łańcuch górski spierał się z niebem, a na świat czy na moje oczy zaczęła zapadać zasłona z muślinu mrocząc rzeczywistość. Śpiący obok mnie ucichli, nie było żadnych śpiących, tylko dwie ciemne, majaczące zaledwie plamy. Entuzjazm, który
Dużo nas jeszcze czeka trudów i niepokojów.<br>Rozłożyliśmy w szałasie palta i legliśmy znużeni. Ja pośrodku, po mojej prawej stronie Jasiek, a po lewej Jean. Usnęli szybko. Po chwili słychać było mocarne, zdrowe chrapanie Jaśka i spokojny, łagodny oddech Jeana. Ale ja leżałem między nimi, ramiona podłożyłem pod głowę i daremnie czekałem snu. Znów poczułem duszność, znów samotność wśród śpiących. Przez otwór szałasu zaglądała noc, łańcuch górski spierał się z niebem, a na świat czy na moje oczy zaczęła zapadać zasłona z muślinu mrocząc rzeczywistość. Śpiący obok mnie ucichli, nie było żadnych &lt;page nr=205&gt; śpiących, tylko dwie ciemne, majaczące zaledwie plamy. Entuzjazm, który
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego