Typ tekstu: Książka
Autor: Lem Stanisław
Tytuł: Niezwyciężony
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1963
musiałby iść co najmniej cztery godziny. Nawet gdyby udało się wrócić łazikiem, trzeba było liczyć na dalsze pięć godzin drogi powrotnej, a ile czasu musiało zająć samo zejście w wąwóz, nie mówiąc już o poszukiwaniach? Raptownie cały plan wydał mu się pozbawiony krzty zdrowego sensu. Był to po prostu tyleż daremny, co heroiczny gest, którym Horpach, poświęcając go, mógł uspokoić własne sumienie. Przez jakąś chwilę opanowała go taka wściekłość - dał się przecież podejść jak jakiś smarkacz, bo wszystko ułożył astrogator z góry - że prawie nie widział otoczenia. Powoli ochłonął. Nie ma odwrotu, powtarzał sobie, będę próbował. Jeżeli nie uda mi się
musiałby iść co najmniej cztery godziny. Nawet gdyby udało się wrócić łazikiem, trzeba było liczyć na dalsze pięć godzin drogi powrotnej, a ile czasu musiało zająć samo zejście w wąwóz, nie mówiąc już o poszukiwaniach? Raptownie cały plan wydał mu się pozbawiony krzty zdrowego sensu. Był to po prostu tyleż daremny, co heroiczny gest, którym Horpach, poświęcając go, mógł uspokoić własne sumienie. Przez jakąś chwilę opanowała go taka wściekłość - dał się przecież podejść jak jakiś smarkacz, bo wszystko ułożył <orig>astrogator</> z góry - że prawie nie widział otoczenia. Powoli ochłonął. Nie ma odwrotu, powtarzał sobie, będę próbował. Jeżeli nie uda <page nr=176> mi się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego