Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
ją wśród dzikich malin nad brzegiem.
Chłopiec trząsł się z oburzenia, spotkał bowiem Marylkę, która ze współczującą miną opowiedziała mu o tym, co zaszło.
- Ale ja cię pomszczę, ja cię pomszczę - mówił ściskając ręce Gabi, a oczy jego ciskały pioruny. - Aż drzazgi będą lecieć - tupnął nogą.
Gabi, niezdolna wypowiedzieć słowa, dawała głową znaki, że nie, że nie wolno.
- Przypomnij sobie Ewangelię - zdołała wyjąkać.
Hubert nie chciał sobie przypomnieć i uciekł się do sofizmatu.
- Toteż to nie będzie zemsta, tylko kara - wygłosił. - Ewangelia nie ma nic przeciwko sprawiedliwości, a nawet przeciwnie. Pomyśl, jakby się zło rozpanoszyło, gdyby go nie karać choć od czasu
ją wśród dzikich malin nad brzegiem. <br>Chłopiec trząsł się z oburzenia, spotkał bowiem Marylkę, która ze współczującą miną opowiedziała mu o tym, co zaszło. <br> - Ale ja cię pomszczę, ja cię pomszczę - mówił ściskając ręce Gabi, a oczy jego ciskały pioruny. - Aż drzazgi będą lecieć - tupnął nogą. <br>Gabi, niezdolna wypowiedzieć słowa, dawała głową znaki, że nie, że nie wolno. <br>- Przypomnij sobie Ewangelię - zdołała wyjąkać. <br>Hubert nie chciał sobie przypomnieć i uciekł się do sofizmatu. <br>- Toteż to nie będzie zemsta, tylko kara - wygłosił. - Ewangelia nie ma nic przeciwko sprawiedliwości, a nawet przeciwnie. Pomyśl, jakby się zło rozpanoszyło, gdyby go nie karać choć od czasu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego