Kwiatkowskiej. Rozumiem: przyjaźń. Ona stara, ty stary - i oboje z jednej gliny. Lubicie siedzieć przy herbacie, opowiadać sobie o ludziach: ten taki, ten owaki, tego zięć oszwabił, tamtemu żona uciekła - nie plotki, tylko że czujecie się braćmi każdego. A potem: o Polsce, o społeczeństwie... która partia ma rację, jak w dawnych czasach, jak teraz. I proroctwa... I o Opatrzności Boskiej, o obowiązkach obywatela, o młodzieży... Potem anegdotki, potem na odczyt razem czy kina, albo do kościoła w niedzielę, na obchody różne narodowe, na imieniny do siostry na Mokotów... Ja rozumiem: twoja ciotka Regina taka była, w Nowym Mieście u rodziców tak rezonowali