Typ tekstu: Książka
Autor: Gomulicki Leon
Tytuł: Odwiedziny Galileusza
Rok: 1986
Właśnie takie olśniewały swoją nieprzeniknioną tajemniczością. Podobnie do ksiąg alchemików i magów, do nieodczytanych hieroglifów, nierozwiązalnych zadań i nie wypróbowanych zaklęć. Podkradałem je z zakazanych, dorosłych półek bibliotecznej szafy rodziców.
Wtedy właśnie przeżywałem okres quovadisowo-verne'owski, ale nie ograniczałem się do gatunku literatury zmyślanej, nazywanej piękną (pewnie dlatego, że w dawnych czasach w książkach nawet brzydotę uszlachetniano). Bo najpiękniejsza była dla mnie piękną nie nazywana, ale pięknie pobudzająca umysł i wyobraźnię. Szczególnie pociągał mnie świat mitycznych herosów, którzy wędrując po śmierci na niebo w postaci gwiazdozbiorów i zadomowiwszy się tam, wprowadzali i mnie za rękę do przedsionka wszechświata. Namiętnie skupywałem przy świadomym
Właśnie takie olśniewały swoją nieprzeniknioną tajemniczością. Podobnie do ksiąg alchemików i magów, do nieodczytanych hieroglifów, nierozwiązalnych zadań i nie wypróbowanych zaklęć. Podkradałem je z zakazanych, dorosłych półek bibliotecznej szafy rodziców.<br>Wtedy właśnie przeżywałem okres quovadisowo-verne'owski, ale nie ograniczałem się do gatunku literatury zmyślanej, nazywanej piękną (pewnie dlatego, że w dawnych czasach w książkach nawet brzydotę uszlachetniano). Bo najpiękniejsza była dla mnie piękną nie nazywana, ale pięknie pobudzająca umysł i wyobraźnię. Szczególnie pociągał mnie świat mitycznych herosów, którzy wędrując po śmierci na niebo w postaci gwiazdozbiorów i zadomowiwszy się tam, wprowadzali i mnie za rękę do przedsionka wszechświata. Namiętnie skupywałem przy świadomym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego