Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
samej turystyki nigdy mnie nie pociągały, zresztą na to nie miałbym ani środków, ani fizycznych sił. Ponieważ kiedyś dość jasno i zdecydowanie określiłem sobie, co dla mnie jest - mogłoby być - szczęściem, i to właśnie jest niemożliwe, więc i tego nie szukam. Życie towarzyskie, rozrywki - raczej od tego stroniłem nawet w dawnych czasach, teraz - widząc jak mało stałem się atrakcyjny dla ewentualnego towarzystwa - zdecydowanie go unikam.
Nie mam żadnych większych obowiązków, które tworzyłyby mi ramy dnia. Budzik nie dzwoni o żadnej godzinie, ani też nie budzę się o jednej porze z nawyku wytworzonego przez lata rutyny. Raz wstaję o szóstej, raz budzę się
samej turystyki nigdy mnie nie pociągały, zresztą na to nie miałbym ani środków, ani fizycznych sił. Ponieważ kiedyś dość jasno i zdecydowanie określiłem sobie, co dla mnie jest - mogłoby być - szczęściem, i to właśnie jest niemożliwe, więc i tego nie szukam. Życie towarzyskie, rozrywki - raczej od tego stroniłem nawet w dawnych czasach, teraz - widząc jak mało stałem się atrakcyjny dla ewentualnego towarzystwa - zdecydowanie go unikam.<br>Nie mam żadnych większych obowiązków, które tworzyłyby mi ramy dnia. Budzik nie dzwoni o żadnej godzinie, ani też nie budzę się o jednej porze z nawyku wytworzonego przez lata rutyny. Raz wstaję o szóstej, raz budzę się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego