Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Super Express
Nr: 27/2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
rozstań.
Ona: - Kiedyś Mateusz był na drugim końcu świata. Nagle słyszę dzwonek do drzwi i wchodzi posłaniec z kwiatami i miłosnym bilecikiem. Innym razem z moją ulubioną pizzą. Zdarza się też, że Mateusz zostawia mi kwiaty w bagażniku.

- Romantyczne.

Ona: - Bardzo.
On: - Mam w sobie coś takiego, co każe mi dbać o swoją kobietę.
Ona: - Niewielu mężczyzn na to stać. Dlatego wybrałam Mateusza.

- Nawet kotka można zagłaskać na śmierć.

Ona: - Może właśnie tego chcę.
On: - Za rzadko bywam w Warszawie, abym mógł ją zagłaskać. Kiedy wracam, nadrabiam wszystkie miłosne zaległości.
Ona: - Teraz planujemy półroczny wyjazd do Australii. Mateusz będzie się tam
rozstań. <br>Ona: - Kiedyś Mateusz był na drugim końcu świata. Nagle słyszę dzwonek do drzwi i wchodzi posłaniec z kwiatami i miłosnym bilecikiem. Innym razem z moją ulubioną pizzą. Zdarza się też, że Mateusz zostawia mi kwiaty w bagażniku. <br><br>- Romantyczne. <br><br>Ona: - Bardzo. <br>On: - Mam w sobie coś takiego, co każe mi dbać o swoją kobietę. <br>Ona: - Niewielu mężczyzn na to stać. Dlatego wybrałam Mateusza. <br><br>- Nawet kotka można zagłaskać na śmierć.<br><br>Ona: - Może właśnie tego chcę. <br>On: - Za rzadko bywam w Warszawie, abym mógł ją zagłaskać. Kiedy wracam, nadrabiam wszystkie miłosne zaległości.<br>Ona: - Teraz planujemy półroczny wyjazd do Australii. Mateusz będzie się tam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego