Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
się długa i ponura krypta, pośrodku stół zamiast grobowca, puste ławy pod ścianami i troje drzwi w trzy różne strony, sam nie wiem, od których zacząć, gdzie szukać Piastów, a gdzie Jagiellonów.
Zaglądam w pierwsze drzwi: wychodek!, bardzo to dziwne, że akurat w takim miejscu!, zwykła u nas przesada z dbałością o higienę, choć przyzwoicie brudny, jak każe tradycja.
Otwieram drugie drzwi: myjnia!, zlewy, zmywaki, sterty talerzy, nic nie rozumiem, urządzać knajpę pod auspicjami Orła Białego i majestatu Rzeczypospolitej to dobre na emigracji, my nie powinniśmy tego robić nawet za dolary.
Wyziera ku mnie łysy gnom, pomywacz nie dopuszczony do pańskiego
się długa i ponura krypta, pośrodku stół zamiast grobowca, puste ławy pod ścianami i troje drzwi w trzy różne strony, sam nie wiem, od których zacząć, gdzie szukać Piastów, a gdzie Jagiellonów.<br>Zaglądam w pierwsze drzwi: wychodek!, bardzo to dziwne, że akurat w takim miejscu!, zwykła u nas przesada z dbałością o higienę, choć przyzwoicie brudny, jak każe tradycja.<br>Otwieram drugie drzwi: myjnia!, zlewy, zmywaki, sterty talerzy, nic nie rozumiem, urządzać knajpę pod auspicjami Orła Białego i majestatu Rzeczypospolitej to dobre na emigracji, my nie powinniśmy tego robić nawet za dolary.<br>Wyziera ku mnie łysy gnom, pomywacz nie dopuszczony do pańskiego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego