Chcemy naszych pieniędzy, z takim żądaniem przeszli dzisiaj przez fabryczną bramę pracownicy upadłego lubelskiego <name type="prod">Daewoo</>, każdy miał otrzymać w tych dniach średnio po tysiąc zaliczki z gwarantowanego funduszu świadczeń pracowniczych, ale niewielu zobaczyło pieniądze na własne oczy, bo przekazywały je na konta, a na tych w większości dawno już poprzekraczali debety, banki położyły więc na pieniądzach niewidzialną rękę.</><br><gap> <div1> A to jest debet, nie ma, ni złotówki.</><br><div1>Jak to <gap> przymuszony, bo ja nie chciałem.</><br><div1> <gap> Po dwa tysiące, po tysiąc, nie ma bo znajomy taki był, ze pięćset sześćdziesiąt złotych dostał.</><br><div1>Ja nie wiem, nie wiem naprawdę, w tej chwili święta są, nie